- Media lubią pisać, że Wisła ma 5 cm. Ktoś myśli wtedy, że wystarczy założyć kalosze i przejść na drugi brzeg. Tymczasem w jednym miejscu może być sucho, a metr dalej dwumetrowa jama. To wciąż groźna rzeka – podkreślił.
Dno Wisły - jak wskazał ekspert - „to nie blat stołu, tylko coś w rodzaju miniaturowych Beskidów – pagórki, dolinki, głębokie doły". Stan rzeki jest niski, ale nie znaczy to, że wszędzie jest płytko - podkreślił.
Profesor wyjaśnia, że susze i powodzie to dwie strony tego samego zjawiska. - Średnia suma opadów w Polsce od lat jest podobna, ale deszcz spada inaczej: mamy długie okresy bez opadów i nagłe ulewy. Ziemia nie chłonie wtedy wody, a skutkiem są podtopienia – zaznaczył w rozmowie z PAP.
Zdaniem hydrologa Polska musi zacząć lepiej zatrzymywać wodę. - Nie chodzi tylko o wielkie zbiorniki retencyjne, ale o małą retencję – torfowiska, stawy, tereny zalewowe, zielone dachy. Betonoza i brukoza to wrogowie wody – podkreślił prof. Rowiński. Jak dodał, sposobem na walkę z suszą i podtopieniami są m.in. zielone przestrzenie, elewacje z roślinnością, zielone dachy, zbiorniki na deszczówkę, zadrzewienie, niekoszone trawniki.
Potrzebujemy zarówno działań systemowych, jak i codziennych decyzji ludzi - podkreślił ekspert.
Mira Suchodolska
Cały wywiad nadamy o godz. 6.15. (PAP)
mir/ jann/ ktl/
