Prawda
Fot. Zuzanna Menard
Myśli o tym, jak bardzo jest potrzebna. Można wyczytać to ze spięcia, które opętało jej młodziutką twarz. Z zaciśniętego gardła wypływają słowa absolutnie niepotrzebne; snuje historie metatekstowe, byśmy, hipotetycznie, mogli wykorzystać tę wiedzę później. Czy wykorzystamy?
REKLAMA
Nie jest dziewczyną pociągającą. Jest po prostu ładna, wygląda jak czarno-biały film, choć jej doświadczenie mieni się kolorowymi kadrami. Skąd wiem? Powiedziały mi o tym jej smukle palce, które sprawiają, że stukanie w klawiaturę wybrzmiewa jak granie z kruchością ciała innej kobiety.
Schowana. Wystarczy, że ukryje się za swoim stresem, ambicją i egzaltowanym uniżeniem wobec nauki, a staje się jeszcze bardziej widoczna. Nie uśmiecha się, by nie wzbudzić cudzej sympatii zanadto, ale cóż to… Tamta nadal się gapi.
Siedząca w kącie ujęła się za szyję i palcem poczęła głaskać swoje ucho. Potem zaś pozwoliła dłoni opaść i zsunęła ją ku mostkowi krępującemu maleńkie serduszko. Och, jakież to było doznanie… Widziałam, jak jej dusza z duchem tej pierwszej splatają się w niewidocznym uścisku; aż wszyscy obejrzeli się po sobie, by odgadnąć, skąd wziął się nastrój Świętego Uniesienia.
I uczestniczyłabym w tej ogólnej szczęśliwości miłosnej, naprawdę. Przyjemnie jest podziwiać Literackość Życia Człowieka, ale poczułam chętkę na rzyganie. Pewnie grypa nadeszła.
Albo profanum. Idk.
Autorka: Zuzanna Menard
Schowana. Wystarczy, że ukryje się za swoim stresem, ambicją i egzaltowanym uniżeniem wobec nauki, a staje się jeszcze bardziej widoczna. Nie uśmiecha się, by nie wzbudzić cudzej sympatii zanadto, ale cóż to… Tamta nadal się gapi.
Siedząca w kącie ujęła się za szyję i palcem poczęła głaskać swoje ucho. Potem zaś pozwoliła dłoni opaść i zsunęła ją ku mostkowi krępującemu maleńkie serduszko. Och, jakież to było doznanie… Widziałam, jak jej dusza z duchem tej pierwszej splatają się w niewidocznym uścisku; aż wszyscy obejrzeli się po sobie, by odgadnąć, skąd wziął się nastrój Świętego Uniesienia.
I uczestniczyłabym w tej ogólnej szczęśliwości miłosnej, naprawdę. Przyjemnie jest podziwiać Literackość Życia Człowieka, ale poczułam chętkę na rzyganie. Pewnie grypa nadeszła.
Albo profanum. Idk.
Autorka: Zuzanna Menard
PRZECZYTAJ JESZCZE